Gwiazdy

Gwiazdy

(wyzwolenie Wilna przez AK, w lipcu 1944 roku... i zesłanie AK-owców na Syberię)

Bezksiężycowa noc. Tylko na granatowej kopule niebios migocą zimne i bezlitosne gwiazdy. Przy drodze, u stóp drzew, ciemne zwały kamieni, między którymi widać odbłyski gwiazd. Czyżby ? Nagle cichy gwizd, komenda. To nie kamienie. To Oni. Cicho, jak cienie suną skrajem drogi. Gdzie ? Oni wiedzą.

Na niebie błyszczą gwiazdy, a tu błyszczą zapałem oczy. Naprzód, prędzej, byle cicho. Daleko na przedzie idą nie cienie, lecz duchy. Oczy i uszy otwarte na wszystko. Nagle na tle nieba zalśniła nowa gwiazda. Gwiazda ? Gwiazdy spadają, a ta - leci w górę. I jeszcze jedna, i jeszcze... Wyraźnie już dobiega suchy trzask. To nie gwiazdy ! Rozbłysły oczy cieni. To już, już ?! Serca wszystkich uderzyły szybciej, ręce ujęły silniej coś, co odbijało gwiazdy. I cisza... To nic ważnego. Maleńka przygrywka.

Na granatowym tle nieba migocą zimnym blaskiem gwiazdy, niemi i obojętni świadkowie tej sceny. Będą milczeć. Przecież widziały już tyle. Gwiazdy w oczach cieni przygasły. Jeszcze nie ? Kilka słów pociechy i komenda. Cienie ruszyły znów w swój bezszelestny, tajemniczy pochód. Znowu błyszczą gwiazdy w oczach. Przecież idą uwolnić swe miasto od wroga. Już niedaleko. Zaczyna się świt. Na niebie gwiazdy bledną. W oczach płoną jeszcze mocniej.

Cicha komenda. Cienie rozsypują się. Teraz już nie cienie.

Teraz, gdy gwiazdy bledną, widać postacie, błyskają orzełki. Młodzieńcze twarze, zaciśnięte usta, rozpalone ogniem radości oczy. Oni ! Oni ! Wstający świt oświetla widok. Są u wrót swego miasta. Patrzą i oddychają całą piersią. Pamiętny lipcowy poranek. I nagle zabłysła silniej gasnąca gwiazda. Nie, to nie gwiazda. Słychać trzask. Jeden, drugi,dziesiąty... Zaczęło się. Słychać trzask, huki. Na jasnym już tle nieba widać wciąż gwiazdy. Ale te gwiazdy niosą teraz śmierć. Ręce wykonują spokojne, opanowane ruchy. Za grabieże, mordy, zmiszczenia, za tyle lat upodlenia, macie wam zapłatę przeklęci !

Świecą śmiercionośne gwiazdy. W górze słychać szum. To one, bestialskie ptaki - sępy ! Nic to. Śmiercionośne gwiazdy świecą dalej. Gwiazdy niebieskie zbladły zupełnie. I tylko czasem w oczach też zbledną gwiazdy, opadną ręce, a usta coś wyszepcą w omdlałym uśmiechu... Tych zgasłych gwiazd było wiele. Jedne zgasły na zawsze, a inne...

Te pierwsze leżą ciche, spokojne, obojętne już na wszystko. Już nie będą więcej świecić. Leżą wszystkie razem u stóp kościółka, u progu swego miasta. W maleńkim, własnym domku, w którym może śnią im się gwiazdy. Lepsze, nie te chłodne nielitościwe.

A inne ? W innych oczach gwiazdy zamieniły się w błyskawice gniewu. Jak to ? Nie wolno im wejść do domów, uścisnąć drogie osoby ?

I znów gwiazdy. Lecz jeszcze inne. Nie w oczach. I okrutniejsze, niż te chłodne i obojętne gwiazdy z firmamentu.

Znów tułaczka. Daleko, na obczyźnie, wśród gwiazd, lecz już bez gwiazd w oczach. I tu, w swoim kraju nawet, między gwiazdami.

Na kopule niebios gwiazdy są zawsze jednakowe. Zimne, obojętne. Ale w zgasłych oczach zapalają się czasem gwiazdy i świecą mocnym, nieugiętym blaskiem, ale tylko wtedy, gdy ktoś wspomni o Ich mieście i zagasłych tam gwiazdach. I każdy z nich wie, że gwiazdy jeszcze będą błyszczeć mocno, mocno. I wierzy, że zobaczy gwiazdy płonące świętym blaskiem z korony. Tej, która jest ich opiekunką.

Ale te gwiazdy będą już tylko w ich oczach. Gwiazdy szczęścia. Żadne inne. Żadne.

Gwiazdy - Goniec kresowy nr 2[22]/1995

"Gwiazdy" zostały opublikowane w "Gońcu kresowym" 2(22)/95 z następującą stopką: Marian Jabłoński ps. "Cymbał", żołnierz Szarych Szeregów Garnizonu m. Wilno Dzielnica "D" (Kmity) żołnierz II plutonu "Turbacza" Komp. "Joego" III Brygady AK "Szczerbca".Zmarł 16/01/1995. Cześć Jego Pamięci

"Goniec Kresowy" jest pismem Białostockiego Oddziału Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna. Adres: 15-089 Białystok, ul.Kilińskiego 7/1, tel. (085) 732-43-92.