Stan cywilny

Chciałabym być młodą wdową
albo młodym wdowcem, masywnym mężczyzną.
Chciałabym, żeby nawet moje zniszczone paznokcie
wyrażały prostotę — to nieśmiałe zwierzątko
tresowane, kiedy nikt nie patrzy.
Chciałabym, żeby w osłupieniu
czytano moją twarz, pogodną jak poranek w O.
w dzień targowy. Tak — w osłupieniu.
Kto może wiedzieć, że funkcję wyrażania bólu
pełnią wybrane przedmioty z mojego gospodarstwa.
Tak, jestem młodą wdową, mój głos
i spojrzenie zmieniają zwrot, to choroba
konspiratorów, uczonych i ludzi prawdziwie pobożnych.
To tylko muzeum — odpowiadam
na pytanie, czy dobrze się czuję.
Umiem mówić
głośno i wyraźnie do zachwyconych turystów,
kiedy oknem do ogrodu skacze
mój wieczny szept.