Epitafium
Wszyscyśmy już nanizani
na cierpliwą nitkę. Pazurki Małgorzaty
zawsze były szybsze, skrzydła mocniejsze
od naszych. Wczoraj coś pacnęło
za plecami — spadła czarna grudka
Małgorzaty. Po imionach sióstr
teraz jej imię toczą — będzie gładkie
jak paciorek, jak pokorny kamyk.
Naprzeciwko przycupnęli bracia
i synowie. Otworzy się złota jama.
Pan przemówi do nas.