Historyjka o adwokacie

Historyjka o adwokacie

USA

United Way, ośrodek pomocy społecznej, uzmysłowia sobie, że nigdy nie otrzymał darowizny od najbardziej znanego adwokata w mieście.
Wolontariusz z United Way udaje się z wizytą do adwokata.
— Nasze badania wykazują, że pomimo 2-milionowego dochodu rocznie, nigdy nie dał pan grosza na cele charytatywne. Nie chciałby pan ofiarować czegoś społeczności za pośrednictwem United Way?
Prawnik zastanawia się przez chwilę, po czym mówi:
— Po pierwsze, czy badania wykazują również, że moja matka jest umierająca i na gołwie koszmarne rachunki medyczne?
Zakłopotany wolontariusz mruczy:
— Uh... nie, nie wiemy.
— Po drugie — mówi prawnik — czy badania wykazują, że mam brata przykutego do wózka inwalidzkiego i że jest w stanie utrzymać żony i sześciorga dzieci?
Wolontariusz zaczyna się jąkać w przeprosinach, ale adwokat przerywa mu:
— Po trzecie, czy badania wykazują, że mąż mojej siostry zginął w wypadku samochodowym, pozostawiając ją bez grosza z hipoteką i trójką dzieci, z których jedno jest niepełnosprawne i wymaga specjalnych, prywatnych nauczycieli?
Wolontariusz, przybity, mówi:
— Przepraszam, nie miałem pojęcia o tym wszystkim.
Na co adwokat:
— Podsumowując... skoro żadnemu z nich nie pomogłem, co sprawia, że ​​myśli pan, iż w pana wypadku byłoby inaczej?