To już dziewięć lat tak się staram

Chcę być sławna, nawet uczyłam się żonglować
kolorowymi piłeczkami
i wstąpiłam do pewnej tajnej organizacji.
Wszystko po to, żeby gardzić panią
z żółtej kamienicy na rogu.
Kiedy miałam dziesięć lat,
ona przyszła na skargę do mojego ojca.
Przysięgałam, że więcej nie be.de.
Z cudzej piwnicy,
gdzie bawiliśmy się w chowanego,
maszerowało się do więzienia.
To było pewne.
Przyjdzie na mnie kolej jutro albo pojutrze.
Będę sławna. Ona będzie opowiadać wszystkim,
że mnie pamięta w sukience takiej różowej z białym.
Chcę być sławna, żeby jej pokazać język,
jęzor jak łopata na pół świata.
Kiedy to się stanie, nie będę już miała żadnej
przyszłości.
Wtedy może wezmę na kolana głowę małego staruszka,
któremu zimno, któremu zostawiłam trochę ziemniaków
na talerzu w barze mlecznym.
Wtedy będę uprawiać już tylko czułość.