Zmierzch
czerwiec 1996
Piękna pogoda, wiosna rozkwitła,
zaraz weselej i raźniej żyć,
a jednak czasem w wieczornym zmierzchu
smutek ogarnia myśl.
Życie przemknęło jak lot błyskawicy,
która rozjaśnia burzowy las,
wnuki dorosły — ja jestem sama
— gorzkiej refleksji czas.
Oczy ku gwiazdom i niebu wznoszę,
uciesz mnie Panie swym darem,
spraw abym dla tych których kocham bardzo
— nigdy nie była ciężarem.
A gdy już przyjdzie ostatnia chwila,
pozwól umierać mi zdrowo,
z lampką dobrego szampana lub wina
— życie rozpocznę na nowo.
wallpaper.net, biblioteka-edgara.blogspot.com (na-pulpit.com)