This website will not display properly without JavaScript enabled - Ce site ne peut pas s'afficher correctement sans JavaScript - Strony nie wyświetlą się poprawnie bez JavaScript.

Wielka Szachownica

Streszczenie ważnej książki geopolitycznej 'Wielka Szachownica' (1997) Zbigniewa Brzezińskiego. Pełny tytuł: "Wielka szachownica: Prymat amerykański i jego imperatywy geostrategiczne".
Porównując rzeczywistość międzynarodową do wielkiej gry w szachy, Brzeziński promuje geostrategię mającą na celu zapewnienie dominacji Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej, poprzez izolowanie i osłabianie każdego aktora, który dąży do zdobycia dominacji nad Eurazją. Analiza autora skupia się na Azji Centralnej i świecie postsowieckim.

Książka pozwala zrozumieć, co wydarza się aktualnie na świecie.

Tłumaczenie DeepL , adaptacja domowa.


Źródło: Wikipedia (fr) Le Grand Échiquier  (polska wersja strony jest bardzo uboga)

Prezentacja ogólna
Plan strategiczny
Rozdziały książki:
Przedmowa
Rozdział 1: Nowy rodzaj hegemonii
Rozdział 2. Szachownica euroazjatycka
Rozdział 3. Przyczółek demokracji
Rozdział 4. Czarna dziura
Rozdział 5. Bałkany euroazjatyckie
Rozdział 6. Kotwica na Dalekim Wschodzie
Konkluzja


Prezentacja ogólna

Zawartość

Wielka Szachownica to książka wybiegająca w przyszłość. Autor podejmuje tezy Halforda Johna Mackindera i Nicholasa Spykmana dotyczące Eurazji jako centrum światowej geopolityki. W całej książce Brzeziński podkreśla znaczenie Heartlandu, czyli obszaru leżącego na styku Europy i Azji. Według niego "kto kontroluje Eurazję, kontroluje planetę". Wskazuje na to, co nazywa "Bałkanami Euroazjatyckimi", strategiczną strefę złożoną z Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Afganistanu, Kazachstanu, Kirgistanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu i Turkmenistanu.

Historia publikacji

Zbigniew Brzeziński napisał kilka książek o geopolityce w czasie zimnej wojny. Wykorzystał rozpad ZSRR, by zaproponować nową syntezę swojej myśli geopolitycznej, której towarzyszyły zalecenia dla amerykańskich decydentów. Książkę ukończył w kwietniu 1997 roku, wtedy też napisał przedmowę.

Plan strategiczny

Świat

• Eurazja jest centrum świata i jako taka musi być zdominowana przez Stany Zjednoczone, które muszą zidentyfikować kraje lub przywódców mogących spowodować przesunięcie równowagi sił, aby ich dokooptować lub kontrolować.
• Najgorszy scenariusz dla USA to wielka koalicja między Chinami, Rosją i być może Iranem. W takim przypadku Chiny najprawdopodobniej byłyby liderem, a Rosja - followerem.
• Stany Zjednoczone powinny też uważać na "wielką reorientację europejską", czyli zmowę między Niemcami a Rosją lub między Francją a Rosją.
• USA powinny wspierać główne instytucje światowe, takie jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy, na które mają duży wpływ.

Europa

• Unie Europejska "nie może stać się państwem narodowym, ze względu na trwałość różnych tradycji narodowych, ale może stać się podmiotem, który odzwierciedla wspólne wartości demokratyczne poprzez wspólne instytucje polityczne".
• NATO jest "głównym ogniwem łączącym Amerykę z Europą" i "zapewnia główny mechanizm wywierania amerykańskiego wpływu na sprawy europejskie", co uzasadnia obecność USA na terytorium Europy. Jedność europejska przekształciłaby NATO w równoprawnego partnera Europy, w miejsce sojuszu pomiędzy hagemonem i wasalami.
• Weilka Brytania jest "bardzo ważnym" krajem, ale nie jest głównym, ani aktywnym graczem geostrategicznym na scenie euroazjatyckiej. Wynika to z trzech czynników: po pierwsze, jej upadek od czasów I wojny światowej uniemożliwia jej odgrywanie dawnej roli arbitra Europy; po drugie, kraj ten zdecydował się nie być konstruktywnym członkiem Unii Europejskiej, co izoluje go; i po trzecie, z racji przywiązania do idei posiadania specjalnych relacji ze Stanami Zjednoczonymi, Wielka Brytania polega na swoim atlantyckim partnerze, przez co - z własnej woli - stała się "niestotna". Kraj ten jest obecnie lojalnym sojusznikiem, ważną bazą wojskową USA i głównym partnerem wywiadowczym.
• Francja jest jednym z pięciu głównych graczy na euroazjatyckiej szachownicy. Chce stworzyć Europę inną niż ta, której pożądają Niemcy, z mniejszym znaczeniem Ameryki. Aby zrekompensować swoją slabość na szachownicy, rywalizuje z Wielką Brytanią i Niemcami, a czasem z Rosją i USA. Francja stara się o rolę głównego decydenta w kwestiach współpracy z Afryką Północną. Posiadanie przez Francję bomby atomowej i stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ zapewniło jej globalne znaczenie. Aby nie pozwolić Niemcom na bycie dominującą potęga w Europie, Francja zachęciła Niemcy do przystąpienia do Unii Europejskiej i strefy euro, gdzie Niemcy mają tylko jeden głos wśród innych; po zjednoczeniu Niemiec Francja ponownie dołączyla do dowództwa NATO po to, aby ważyć więcej - w stosunku do Niemiec - w sprawach europejskich.
• Niemcy są jednym z pięciu głównych graczy na euroazjatyckiej szachownicy. Coraz bardziej świadome swojej szczególnej roli w Europie ze względu na swoje znaczenie gospodarcze, Niemcy pragną przycumować Europę Środkową. Teoretycznie Niemcy mają możliwość nawiązania silnego partnerstwa z Rosją ze względu na swoje położenie geograficzne. Stany Zjednoczone wolą niemieckie niż francuskie przywództwo nad Europą, ale to powoduje, że Francja patrzy na Rosję i Wielką Brytanię jako na przeciwwagę dla Niemiec.
• Polska jest zbyt słaba, by być graczem geostrategicznym, a jej jedyną opcją, żeby wywierać wpływ jest integracja z Zachodem. Jeśli Niemcy myślą o Europie Wschodniej, powinny zalecać się do Polski, która otwiera im dostęp do krajów bałtyckich, Ukrainy i Białorusi.
• Ukraina jest jednym z głównych goepolitycznych sworzni euroazjatyckiej szachownicy, gdyż "bez Ukrainy [pod wpływami Rosji], Rosja przestaje być imperium auroazjatyckim"; Rosja mogłaby dążyć do uzyskania statusu imperialnego bez kontroli nad Ukrainą, ale wówczas zostałaby zredukowana do imperium azjatyckiego. Kontrola nad Ukrainą jest ważna, ponieważ jest to bogaty region, który pozwala na swobodne korzystanie z Morza Czarnego, a w tym - na nieograniczony handel z Morzem Śródziemnym. Gdyby Ukraina straciła niepodległość, Polska odziedziczyłaby status geopolitycznej osi i granicy Europy na Wschodzie.
• Rosja jest głównym państwem zajmującym centralny obszar Eurazji. Jej powstrzymywanie jest konieczne dla zachowania amerykańskiej dominacji tak długo, jak długo Rosja nie stanie się demokratyczna i nadal będzie dążyć do międzynarodowej dominacji.

Azja Wschodnia

• Japonia jest "w zasadzie protektoratem USA", co pozwala USA opasać Pacyfik. Jest to państwo "bardzo ważne", ale nie jest głównym ani aktywnym graczem geostrategicznym na arenie euroazjatyckiej. Dwustronne relacje z tym krajem są dla USA najważniejsze ze wszystkich. Kraj ten ma znaczny potencjał geopolityczny, ale niechętnie dąży do osiągnięcia dominacji w regionie. Aby nie obudzić śpiącego smoka, Ameryka musi "bardzo subtelnie kultywować" japońską mentalność powściągliwości na arenie międzynarodowej. W obecnym kształcie Japońskie Morskie Siły są "przedłużeniem obecności wojskowej USA w regionie".
• Chiny są jednym z głównych graczy na scenie euroazjatyckiej. Jako mocarstwo regionalne będą miały ambicje międzynarodowe, do których należeć będzie rozwiązanie statusu Tajwanu. Chiny zainteresują się również niepodległymi obecnie krajami byłego ZSRR na swojej zachodniej granicy, co spowoduje napięcia z Rosją. Stany Zjednoczone mogą wprowadzić Chiny do międzynarodowego liberalnego porządku gospodarczego, aby stały się bogatsze i bardziej liberalne, ale jest to ryzykowna gra, ponieważ Chiny mogą stać się potężniejsze, zachowując swój niedemokratyczny system.
• Korea Południowa jest jedną z głównych geopolitycznych osi na euroazjatyckiej szachownicy. Jako sojusznik Stanów Zjednoczonych, kraj ten pozwala USA na stacjonowanie wojsk w celu zamknięcia Eurazji, co zmniejsza znaczenie obecności militarnej USA w Japonii, a zarazem ogranicza japońskie aspiracje niepodległościowe. USA muszą zadbać o to, by chińskie wpływy nie rosły.
• Korea Północna jest strefą buforową wykorzystywaną przez Chiny, aby zapobiec zjednoczeniu Korei pod panowaniem amerykańskim. W interesie Chin leży, żeby Korea Północna utrzymywała się tak długo, jak długo Korea Poludniowa jest proamerykanska.
• Tajwan może stać się geopolitycznym punktem zwrotnym, jeśli Chiny uczynią z jego odzyskania cel strategiczny. Podbój Tajwanu przez Chiny podważyłby amerykańską reputację na Dalekim Wschodzie.

Azja Centralna

• Iran jest głównym graczem na euroazjatyckiej szachownicy, a jednocześnie jest państwem dość aktywnym geostrategicznie. Częściowo kontroluje Zatokę Perską. Stany Zjednoczone nie powinny pozować na antagonistę Iranu i Chin jednocześnie. Sojusz z Iranem zmniejszyłby presję na Azerbejdżan, kraj kluczowy dla przepływu surowców z Morza Kaspijskiego na Zachód.
• Kazachstan będzie stopniowo obawiał się sinizacji swojego kraju i powinien zwrócić się do Rosji, aby zachować swój słowiański wymiar. W takim przypadku Kirgistan i Tadżykistan wpadną jednocześnie w strefę wpływów Moskwy.
• Stany Zjednoczone muszą nadal uczestniczyć w organizacjach wielostronnych na Pacyfiku, aby zaangażować się w wielką grę w regionie.

Azja Południowa

• Indie są jednym z pięciu głównych graczy na scenie euroazjatyckiej. Będąc od niedawna potęgą regionalną, w przyszłości mogą stać się potęgą globalną. Jest to najpotężniejsze państwo w Azji Południowej. Jest mało prawdopodobne, że Indie będą stanowiły problem dla interesów USA w podobnym stopniu jak Chiny lub Rosja.
• Należy wspierać Pakistan w jego wpływach na Afganistan, gdyż otwiera to Turkmenistan i umożliwia przepływ jego zasobów przez Morze Arabskie.
• Indonezja jest najważniejszym krajem w Azji Południowo-Wschodniej, ale jej zdolność do wywierania wpływu poza granicami jest słaba ze względu na słabo rozwiniętą gospodarkę. Istnieje ryzyko, że kraj ten będzie hamowany przez potencjalne konflikty etniczne, niepewność polityczną i jego rozdrobnioną geografię. Indonezja może stać się przeszkodą dla ekspansji chińskich wpływów na południe; Australia zdała sobie z tego sprawę i rozwija współpracę z Indonezją.

Kaukaz

• Turcja jest znaczącym graczem na euroazjatyckiej szachownicy, a jednocześnie jest państwem dość aktywnym geostrategicznie. Jest ona ważna, ponieważ kontroluje dostęp do Morza Czarnego, a zatem może zapobiec rosyjskiej projekcji na Morze Śródziemne. Stanowi ona alternatywę dla fundamentalizmu islamskiego. Tak długo, jak islamiści nie przejmą kontroli nad krajem, a on sam pozostanie przyczółkiem dla modernizacji w stylu zachodnim, USA powinny popierać przystąpienie Turcji do UE.
• Azerbejdżan jest jedną z głównych geopolitycznych osi na euroazjatyckiej szachownicy. Choć kraj jest niewielki, posiada znaczne zasoby energetyczne. Jest korkiem, który zakleja bogactwa Morza Kaspijskiego i Azji Środkowej. Jeśli Rosja kontroluje Azerbejdżan, to niepodległość Azji Środkowej przestaje mieć znaczenie. Niepodległy Azerbejdżan jest niezbędny do doprowadzenia rurociągów transportujących paliwa na Zachód.
• Niepodległość Armenii, Gruzji i Azerbejdżanu sprawiła, że region ten jest słaby i podatny na wpływy tureckie.

Afryka i Bliski Wschód

• Stany Zjednoczone zyskują na utrzymywaniu baz wojskowych na Bliskim Wschodzie, który leży na południe od Eurazji i dlatego jest geopolityczną osią.
• Afryka Północna i południowa flanka Morza Śródziemnego to obszary niestabilne. Stany Zjednoczone powinny pozwolić Francji odgrywać rolę autorytarną na tym obszarze, ponieważ "bez poczucia odpowiedzialności Francji południowa flanka Europy byłaby o wiele bardziej niestabilna i groźna".

Rozdziały książki

Przedmowa

Brzeziński już w pierwszym zdaniu nakreśla ogólne stanowisko swojej książki: "odkąd, około pięćset lat temu, stosunki międzynarodowe zaczęły rozprzestrzeniać się na całą planetę, kontynent euroazjatycki stał się centrum globalnej władzy". Przewrót z końca XX wieku polega na tym, że arbitrem stosunków sił w regionie stało się mocarstwo nieeuroazjatyckie. Od upadku ZSRR Stany Zjednoczone są jedynym realnym mocarstwem światowym.

Znaczenie Eurazji zwiększa się nie tylko dzięki dobrobytowi Europy Zachodniej, ale także dzięki wzrostowi znaczenia Azji. Problemem dla Stanów Zjednoczonych jest zapobieżenie "powstaniu dominującego i antagonistycznego mocarstwa euroazjatyckiego". Taka władza uniemożliwiłaby Stanom sprawowanie prymatu nad światem. Brzeziński zauważa, że Adolf Hitler i Józef Stalin dogadali się, że Stany Zjednoczone nie będą ingerować w sprawy Euroazjatyckiego Heartlandu.

Aby osiągnąć swoje cele, Stany Zjednoczone muszą wykorzystać wszystkie dostępne instrumenty - technologiczne, informacyjne, ekonomiczne czy finansowe. Ostateczny cel polityki zagranicznej USA musi być życzliwy i umożliwiać budowę prawdziwie kooperatywnej społeczności globalnej, której horyzontem są podstawowe interesy rasy ludzkiej.

Rozdział 1: Nowy rodzaj hegemonii

Krótka droga do globalnej supremacji

O ile hegemonia jest "stara jak ludzkość", o tyle amerykańska globalna supremacja jest wyjątkowa w swoim zasięgu i szybkości, z jaką wzniosła się na szczyt. Doktryna Monroe była ideologicznym instrumentem wyłonienia się Stanów Zjednoczonych jako potęgi morskiej. USA podważyły ideę, że Wielka Brytania powinna być jedynym panem mórz. To tłumaczy amerykańskie zaangażowanie w budowę Kanału Panamskiego.

Rosnące ambicje geopolityczne Stanów Zjednoczonych opierały się na szybkiej industrializacji gospodarki narodowej. Od wybuchu I wojny światowej USA reprezentowały jedną trzecią światowego PNB, wyprzedzając Wielką Brytanię. Amerykańska kultura zachęcała do innowacji i eksperymentów; dodatkowo instytucje polityczne, a także wolny rynek, stwarzały możliwości dla innowacji.

Wojna była okazją do pierwszej projekcji sił wojskowych w Europie, a następnie do projekcji amerykańskiej strategii politycznej: Czternaście Punktów  prezydenta Woodrowa Wilsona było pierwszą próbą amerykańskiej ingerencji w europejską geopolitykę. USA potrafiły wykorzystać fakt, że wojna światowa była w istocie europejskim samobójstwem, które zapoczątkowało koniec jego gospodarczej, politycznej i kulturowej przewagi. Następnie "Europa coraz częściej stawała się przedmiotem, a nie podmiotem, globalnych zmagań o władzę".

W czasie zimnej wojny doszło do klasycznej opozycji między mocarstwem morskim i mocarstwem lądowym. Każde z wiodących państw "wykorzystywało swoją ideologię, aby wzmocnić swoją kontrolę nad odpowiednimi wasalami i trybutariuszami". Sytuacja między blokami nie była symetryczna: blok wschodni implodował w momencie rozpadu chińsko-sowieckiego, ze względu na niewielką różnicę sił między dwoma głównymi państwami bloku. Natomiast w ramach swojego bloku USA były zdecydowanie najpotężniejsze. ZSRR ostatecznie implodował, nie tyle z powodu klęski militarnej, ile z powodu dezintegracji gospodarczej i społecznej.

Potęga światowa

Stany Zjednoczone są wyjątkowe również dlatego, że są pierwszym i jedynym prawdziwie globalnym mocarstwem. Jednak hegemonia nie jest pojęciem nowym, gdyż starsze imperia były w stanie dominować dzięki tym samym systemom współzależności (wasale, trybutariusze, protektoraty, kolonie itp). Brzeziński porównuje USA do Imperium Rzymskiego. W szczytowym okresie Imperium dysponowało 300 tys. żołnierzy; w 1996 r. USA miały 296 tys. żołnierzy rozmieszczonych za granicą. Autor skupia się na przypadku Imperium Mongolskiego, kierowanego przez Czyngis-chana, którego specyfiką było opanowanie Heartlandu, od Morza Japońskiego po Anatolię. Do upadku tego imperium przyczyniła się asymilacja władców do kultur lokalnych, brak kultury politycznej oraz nierozwiązanie problemu sukcesji wielkiego chana.

Brzeziński zauważa, że Europa w XIX wieku również znajdowała się w wyjątkowej sytuacji: jej światowa dominacja nie przekładała się na dominację jednego państwa w Europie nad innymi. Wręcz przeciwnie, miała miejsce sukcesja dominujących potęg. Najpierw była to Hiszpania do połowy XVII wieku, przy wsparciu czynnika religijnego i zapału misyjnego. Traktat w Tordesillas (1494) i traktat w Saragossie (1529) wyznaczyły ramy walki z Portugalią. Potem dominowała Francja - między XVII wiekiem a upadkiem Napoleona Bonaparte w 1815 roku - choć regularnie rzucały jej wyzwanie inne państwa. Według autora całkowity podbój Europy przez Napoleona umożliwiłby mu osiągnięcie dominacji nad światem. Do I wojny światowej prym wiodła Wielka Brytania, wspierana przez dominację finansową. Nie mogąc samodzielnie dominować w Europie, królestwo musiało stworzyć sojusz dyplomatyczny z Francją, czyli Ententę, aby zapobiec dominacji niemieckiej lub rosyjskiej.

Stany Zjednoczone, w przeciwieństwie do poprzednich dominujących państw, łączą w sobie wszystkie elementy, które pozwoliły tym imperiom powstać. Kontroluje morza i oceany, posiada armię amfibijną, która w każdej chwili może zostać przerzucona na odległe ziemie. W ten sposób amerykańska armia na dobre zadomowiła się w Zatoce Perskiej, na krańcu Eurazji. Amerykańską potęgę utrwalają dziś przede wszystkim badania naukowe, zwłaszcza te stosowane w wojskowości, które nie mają sobie równych. Jej dominacja technologiczna daje jej również przewagę nad Europą Zachodnią i Japonią.

Globalny system USA

Amerykański system dominacji sprzyja kooptacji, na przykład byłych rywali (Niemcy, Japonia, a ostatnio Rosja), znacznie bardziej niż poprzednie imperia. USA w dużej mierze opierają się na swoim wpływie na zagraniczne elity. Wzmacnia to dominacja USA w "międzynarodowej komunikacji, rozrywce popularnej i kulturze masowej". Popularny jest amerykański system gospodarczy, a model państwa opiekuńczego w stylu europejskim jest porzucany na rzecz modelu wolnorynkowego w stylu amerykańskim.

NATO łączy Europę z Ameryką Północną, a tym samym czyni USA "kluczowym uczestnikiem spraw wewnątrzeuropejskich". Japonia pozostaje "w zasadzie protektoratem USA". USA uczestniczą również w wielostronnych organizacjach Pacyfiku, takich jak Forum Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku, "czyniąc z siebie kluczowego uczestnika w sprawach regionu". Wojna w Zatoce Perskiej, którą autor określa jako "karną wyprawę", "zamieniła ten ekonomicznie żywotny region w rezerwę wojskową USA". Rosja nie jest pominięta: wspierane przez USA inicjatywy, takie jak Partnerstwo dla Pokoju, pozwalają Amerykanom na ingerencję. Ponadto kilka instytucji międzynarodowych, takich jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy, choć rzekomo reprezentują ogólny interes światowy, "w rzeczywistości są silnie zdominowane przez Amerykę, a ich początki można wywodzić z amerykańskiej inicjatywy", czyli konferencji w Bretton Woods.

Brzeziński zauważa, że system amerykański nie jest hierarchiczny, ale zorganizowany w koncentryczne kręgi, z Waszyngtonem w centrum. Inne kraje starają się wykorzystać lokalne dźwignie wpływu oparte na tożsamości etnicznej lub religijnej; inne kraje często zatrudniają lobbystów, aby wpłynąć na Kongres USA. Najlepiej zorganizowane lobby etniczne to "lobby Żydów, Greków i Ormian".

Rozdział 2. Szachownica euroazjatycka

Geopolityka i geostrategia

Brzeziński zgadza się z Samuelem Huntingtonem, który w artykule z 1993 roku dowodził, że amerykańska dominacja jest czynnikiem stabilności na świecie. Rewolucyjność amerykańskiej dominacji polega na tym, że po raz pierwszy w Eurazji dominuje kraj nieeuroazjatycki. Dominacja w Euroazji pociąga za sobą dominację w Afryce; dominacja euroazjatycka prowadzi więc do wycofania się Zachodu i Oceanii na peryferie. Eurazja jest tym bardziej strategiczna, że wytwarza 60% światowego PNB i posiada trzy czwarte znanych na świecie zasobów energii.

Wielkość Eurazji uniemożliwia jej polityczne zjednoczenie, co daje przewagę Stanom Zjednoczonym. Będą dominować, jeśli okrążą obszar rdzeniowy Rosji i jej otoczenia, zarówno poprzez wzmocnienie swoich wpływów w Europie Zachodniej, jak i poprzez zapewnienie, że Azja Środkowa i Bliski Wschód nie zostaną zdominowane przez jedno państwo. Ameryka musi zadbać o to, aby kraje wyznaczające pld-wschodnią granicę Rosji, czyli kraje znajdujące się w strefie chińsko-konfucjańskiej, nie wypchnęły Stanów Zjednoczonych z tej strefy.

Działania na zewnątrz USA ogranicza fakt, że państwo jest demokratyczne wewnątrz kraju, a więc nie może być autokratyczne poza granicami. Ponadto Amerykanie nie rozumieją, zdaniem autora, co zyskują w zakresie dobrobytu i jakości życia dzięki międzynarodowej dominacji Stanów.

Brzeziński wzywa amerykańskich przywódców, by zawsze pamiętali o geografii krajów świata i przypomina porzekadło Napoleona Bonaparte, że znać geografię kraju to znać jego politykę zagraniczną. Imperia były budowane na zawłaszczaniu obszarów lub zabezpieczaniu strategicznych szlaków, takich jak Kanał Sueski czy Singapur. Brzeziński przytacza kilku znanych geopolitologów, takich jak Haushofer, którzy dostosowali teorie geopolityczne do potrzeb polityki zagranicznej swojego kraju (w tym przypadku Niemiec). Zauważa, że Paul Demangeon, francuski geograf, jeszcze przed II wojną światową również opowiadał się za unią europejską.

Strategia USA - w celu zabezpieczenia swoich interesów - powinna być dwutorowa: po pierwsze, identyfikacja dynamicznych państw euroazjatyckich, które mogłyby spowodować poważne zmiany w międzynarodowym układzie sił; po drugie, kooptacja lub kontrola elit, które chciałyby spowodować te zmiany.

Geostrategiczni gracze i geopolityczne osie

Gracze geostrategiczni to ci, którzy są w stanie i chcą sprawować władzę w taki sposób, aby wpływać na rozkład sił i stosunki władzy poza swoimi granicami. Elity te mogą być motywowane marzeniami o wielkości, mesjanizmem religijnym lub ideologią. Geopolityczne huby/osie to państwa, których znaczenie nie jest związane z ich potęgą, lecz z położeniem geograficznym. Czynią one okoliczne kraje narażonymi na niebezpieczeństwo lub blokują dostęp do zasobów o dużym znaczeniu dla któregoś z głównych graczy. Państwa te mogą "pełnić rolę tarczy obronnej dla dużego państwa lub nawet dla całego regionu".

Brzeziński uważa, że w chwili obecnej w Eurazji można wyróżnić co najmniej pięciu graczy geostrategicznych: Francja, Niemcy, Rosja, Chiny i Indie są "głównymi i aktywnymi graczami"; w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii, Japonii i Indonezji, które pozostają niemniej bardzo ważnymi państwami. Do najbardziej krytycznych państw hubów/osi należą Ukraina, Azerbejdżan, Korea Południowa, Turcja i Iran, przy czym dwa ostatnie są przynajmniej częściowo aktywne geostrategicznie.

Zachodni kraniec Eurazji wyznacza francuska i niemiecka dynamika geostrategiczna. Oba kraje chcą stworzyć zjednoczoną Europę, ale różnią się opinią na temat roli USA w tej budowie. Francja ma własną geostrategiczną koncepcję Europy, rozbieżną z koncepcją Stanów Zjednoczonych, i - aby zrekompensować swoje słabości - wykorzystuje Wielką Brytanię przeciwko Niemcom, a czasem nawet Rosję przeciwko Stanom Zjednoczonym; Niemcy są coraz bardziej świadome swojej roli jako ekonomicznej i politycznej siły napędowej w Europie. Wielka Brytania nie jest już graczem geostrategicznym, ponieważ nie jest zaangażowana w budowę Europy, a także dlatego, że jej względna utrata potęgi uniemożliwia jej odgrywanie dawnej roli arbitra Europy. Z powodu przywiązania do idei posiadania szczególnych relacji ze Stanami Zjednoczonymi, Wielka Brytania stała się "nieistotna".

Następnie autor dokonuje przeglądu Rosji, a potem Chin, które stały się regionalnym mocarstwem i zapewne w przyszłości będą miały większe ambicje. To spowoduje reaktywację konfliktu z Tajwanem. Rosja będzie dotknięta pojawieniem się Chin na arenie światowej ze względu na niepodległość uzyskaną przez państwa na zachodnich granicach Chin po rozpadzie ZSRR. Japonia jest uśpionym mocarstwem, które mogłoby osiągnąć status znaczącego gracza geostrategicznego, gdyby tylko zechciało; USA muszą zadbać o to, by tak się nie stało.

Brzeziński skupia się na sprawie Ukrainy, która jest kluczowym elementem rosyjskiej geopolityki: bez Ukrainy Rosja wraca do roli azjatyckiego imperium i byłaby wpędzona w niekończące się konflikty w Azji Środkowej. Kraje te byłyby wówczas wspierane przez mocarstwa islamskie, które dałyby Rosji popalić. Z drugiej strony, kontrolując Ukrainę, Rosja ma Morze Czarne i nową platformę do Europy i Kaukazu. Azerbejdżan jest podobny do Ukrainy pod tym względem, że jego zależność od Rosji przekształciłaby jego status; jeśli Rosja kontroluje Azerbejdżan, to pozwala jej to skonsolidować rykoszetem swoją kontrolę nad wszystkimi krajami Azji Środkowej, które tranzytują i mogłyby tranzytować swoje zasoby przez Azerbejdżan.

Turcja i Iran toczą walkę o wpływy wokół Morza Kaspijskiego i Azji Centralnej, ale ich potęgi w większości przypadków wzajemnie się znoszą. Turcja odgrywa stabilizującą rolę na Morzu Czarnym, ponieważ kontroluje przepływy do i z Morza Śródziemnego. Rekompensuje to Rosji na Kaukazie i może służyć jako antidotum na fundamentalizm islamski. Jako taka jest "kotwicą" NATO. Korea Południowa jest ostateczną osią - tą, która pozwala Ameryce chronić Japonię i zapobiegać jej zamienieniu się w niezależną potęgą militarną, przy czym amerykańska obecność w Japonii nie jest dławiąca. Zmiana układu sił w Korei Południowej, np. wzrost wpływów chińskich, stanowiłaby poważne problemy dla Stanów Zjednoczonych.

Krytyczne wybory i potencjalne wyzwania

Przywódcy USA muszą zadać sobie kilka pytań przy określaniu polityki zagranicznej: jakiego projektu europejskiego chcą? Jakiej Rosji chcą? Jakie są zagrożenia związane z powstaniem Bałkanów Środkowoazjatyckich? Jaką rolę powinny odgrywać Chiny na Dalekim Wschodzie? Jakie koalicje są najbardziej niebezpieczne dla interesów USA w Eurazji?

Brzeziński wzywa do odróżnienia oficjalnego dyskursu USA, które od czasów Johna Fitzgeralda Kennedy'ego popiera utworzenie silnej, zjednoczonej Europy, od rzeczywistości. Czy USA naprawdę chcą, aby Europa była równorzędnym partnerem? USA wykazały preferencję dla niemieckiego, a nie francuskiego przywództwa w Europie, co jest "zrozumiałe, biorąc pod uwagę tradycyjną orientację polityki francuskiej"; ale to sprawia, że Francja flirtuje czasami z Rosją, a czasami z Wielką Brytanią po to, aby zrekompensować przewagę Niemiec.

Łuk kryzysu rozciąga się: od Rosji na północy, do Jemenu na południu, i od Turcji na zachodzie, do pustyni Xinjiang na wschodzie. Dwadzieścia pięć krajów, w większości niestabilnych, leży na tym etnicznie niejednorodnym obszarze. Fundamentalizm islamski mógłby zakwestionować tam prymat amerykański; islamiści używaliby retoryki opartej na amerykańskim poparciu dla Izraela. Jednak przy braku dużego, dominującego państwa islamskiego, przemoc islamska prawdopodobnie pozostanie rozproszona.

Chiny są kluczowe w konfiguracji Eurazji. Stany Zjednoczone mogłyby dokooptować ten kraj do międzynarodowego systemu liberalnego, aby zmusić go do otwartości; ale wtedy istniałoby ryzyko, że Chiny będą rosły gospodarczo, a co za tym idzie politycznie i militarnie, bez jakiejkolwiek demokratyzacji. W takim przypadku Japonia zostałaby zmuszona do wyjścia z rezerwy i stania się realną potęgą międzynarodową, co osłabiłoby amerykańską rolę na Dalekim Wschodzie. Aby ustrzec się przed taką sytuacją, Ameryka musi uczynić z Korei Południowej bazę wojskową.

Rozdział 3. Przyczółek demokracji

Wielkość i odkupienie

Europa jest "naturalnym sojusznikiem" Stanów Zjednoczonych, ze względu na swoje religijne i demokratyczne dziedzictwo. Europa jest również motorem ekspansji na wschód, która mogłaby utrwalić demokratyczne zwycięstwo lat 90. Potężna Europa wywierałaby ogromny nacisk na kraje takie jak Ukraina, Białoruś i Rosja, zmuszając te państwa do pogłębienia więzi z nią. Taka Europa mogłaby stać się "jednym z istotnych filarów wspieranej przez USA euroazjatyckiej struktury bezpieczeństwa i współpracy".

Europa jednak słabnie: społeczeństwa europejskie niekoniecznie chcą organizacji ponadnarodowej i nie zawsze czują się Europejczykami; siłą napędową integracji europejskiej była zanikająca już pamięć o wojnie; chęć odbudowy zniszczonych gospodarek, która nie ma już znaczenia; wreszcie ochrona przed ZSRR, która również nie ma już znaczenia.

Francja szuka w Europie reinkarnacji, aby odzyskać dawną wielkość; Niemcy widzą w Europie nadzieję na odkupienie. Francuska scena intelektualna obawiała się amerykanizacji świata i odrzuca to, co postrzega jako świat anglosaski. To wyjaśnia pragnienie Charlesa de Gaulle'a o Europie "od Atlantyku do Uralu". Francja musi mieć poparcie krajów Europy Śródziemnomorskiej, by awansować w rozmowach z Niemcami. Dylematem Francji jest wypchnięcie Stanów Zjednoczonych z Europy, bez podporządkowania się Niemcom.

Niemcy znają jednak granice francuskiej potęgi. Jest słabsza gospodarczo od swojego reńskiego sąsiada; jest wystarczająco silna, aby złamać próby zamachów stanu w swoich afrykańskich państwach satelickich, ale nie jest wystarczająco silna, aby chronić całą Europę. Francja postanowiła zakuć Niemcy w kajdany poprzez głębszą integrację z Unią Europejską; aby zrekompensować sobie w UE wzrost siły Niemiec po zjednoczeniu, Francja musiała wrócić do NATO, aby mieć silniejsze wpływy na sprawy europejskie. Francja była niechętna rozszerzeniu NATO na wschód po zakończeniu zimnej wojny, zarówno w celu zachowania uprzywilejowanych więzi z Rosją, ale także w celu wywarcia presji na Stany Zjednoczone, aby ustąpiły przed niektórymi żądaniami Francji.

Wspierając się na Polsce, Niemcy mogą dokonywać projekcji w kierunku państw bałtyckich, ale także w kierunku Ukrainy i Białorusi. Stosunki polsko-niemieckie były w latach 90. równie ważne jak pojednanie francusko-niemieckie w poprzednich dekadach.

Główny cel Ameryki

Głównym celem Stanów Zjednoczonych musi być budowa Europy opartej na relacji francusko-niemieckiej, która będzie zdolna do przetrwania i pozostanie związana ze Stanami Zjednoczonymi. USA nie muszą więc wybierać między Francją a Niemcami, ale muszą zapewnić sobie poparcie obu tych państw. Na krótką metę jednak "taktyczny sprzeciw wobec polityki francuskiej i poparcie dla niemieckiego przywództwa jest uzasadnione"; ale w dłuższej perspektywie, jeśli Europa stanie się tym, czym chce Francja, to konieczne będzie "stopniowe przyjęcie francuskich koncepcji podziału władzy w instytucjach transatlantyckich".

Autor przyznaje, że "Francuzi nie mylą się", gdy twierdzą, że uznanie przez Stany Zjednoczone Unii Europejskiej za równorzędnego partnera oznaczałoby koniec NATO, jakie znamy. USA muszą tolerować wahania nastrojów Francji, ale zapewnić jej stopniową integrację z owczarnią amerykańską. Konieczne jest również uznanie przez elity amerykańskie, że Francja "odgrywa konstruktywną rolę w Afryce Północnej i francuskojęzycznych krajach afrykańskich".

Historyczna agenda Europy

Europa to, zdaniem autora, wspólna cywilizacja wywodząca się ze wspólnych chrześcijańskich fundamentów. Europa Zachodnia kojarzy się z dziedzictwem rzymskim, ale Europa jest znacznie szersza, bo dotyka także dziedzictwa bizantyjskiego i rosyjsko-prawosławnego. Tak więc dzisiejsza Europa, która w rzeczywistości pokrywa się głównie z Europą Zachodnią (karolińską), miała sens w czasie zimnej wojny, ale z czasem stanie się anomalią. Kraje Europy Wschodniej czekają na wejście do Unii Europejskiej.

Brzeziński twierdzi, że po wejściu do UE krajów pobliskiej Europy Środkowej (Polska, Czechy, Węgry) przyjdzie kolej na kraje bałtyckie, Słowenię, Rumunię, Bułgarię, Słowację i wreszcie być może Ukrainę, prawdopodobnie około 2010 roku, jeśli przeprowadzi ona niezbędne reformy. Autor uważa za prawdopodobne, że geostrategiczną współpracę będzie tworzył korytarz francusko-niemiecko-polski, do którego później mogłaby dołączyć Ukraina. Aby nie niepokoić Rosji, trzeba wyraźnie pokazać, że drzwi Europy pozostają dla niej otwarte.

Rozdział 4. Czarna dziura

Nowy układ geopolityczny Rosji

Rozpad ZSRR tworzy geopolityczną czarną dziurę w centrum Eurazji. Długoterminowym zadaniem Stanów Zjednoczonych jest wspieranie demokratycznych przemian w Rosji, a także odbudowa gospodarcza, przy jednoczesnym zapobieganiu tworzeniu imperium euroazjatyckiego, które mogłoby przeszkadzać w realizacji celów geostrategicznych USA. Rozpad bloku wschodniego, z rozłamem chińsko-sowieckim i autonomią Jugosławii Tito, pokazuje wyższość nacjonalizmów nad ideologią.

ZSRR rozpadł się z przyczyn ekonomicznych i społecznych. Przesłanki nie były dostrzegane przez obserwatorów, gdyż skrywała je tajemnica otaczająca stan zdrowia ZSRR. W ciągu dwóch tygodni, w grudniu 1991 roku, ZSRR rozpadł się na Federację Rosyjską, Ukrainę i Białoruś. Szok psychologiczny był tym większy, że kraj obawiał się zagrożenia islamskiego, stąd zaangażowanie wojskowe w Tadżykistanie. Rosja doświadczyła również kryzysu społecznego. Jej najzdolniejsi obywatele ginęli w łagrach. Według oficjalnych rosyjskich statystyk w latach 90. 40% noworodków rodziło się zdrowych, a jedna piąta pierwszoklasistów cierpiała na jakąś formę upośledzenia umysłowego. Średnia długość życia dla mężczyzn spadła do 57,3 lat. Kilka cech wskazywało, że Rosja była krajem Trzeciego Świata.

Utrata Ukrainy jest dla Rosji szczególnie bolesna, gdyż zmusza ją do przemyślenia własnej natury. Jest to znacząca sankcja geopolityczna. Rosja straciła potencjalnie bogaty przemysłowo i rolniczo region zamieszkały przez 52 miliony ludzi. Na dodatek niepodległość Ukrainy pozbawia ją dominującej pozycji nad Morzem Czarnym, a tym samym uniemożliwia Rosji wykorzystanie Odessy do handlu z Morzem Śródziemnym.

Drugi szok pochodzi z południowych granic Rosji. W Azji Centralnej (Kazachstan, Uzbekistan) powstają niepodległe państwa, które są albo wieloetnicznymi kotłami (Kazachstan), albo krajami, które mogą paść ofiarą doktryn islamskich. Relacje między Rosją a Chinami uległy również odwróceniu ze względu na rosnącą potęgę Chin.

Fantasmagoria geostrategiczna

Rosja ma obecnie trudności z określeniem się. Czy powinna być określona przez rosyjską etniczność, przez tradycję, przez imperialne przeznaczenie? Musi też rozstrzygnąć kwestię granic: czy niepodległą Ukrainę należy uznać za chwilową aberrację? Kryzys postsowiecki jest akcentowany przez fakt, że rozpad ZSRR uwypuklił zacofanie Rosji, szczególnie z punktu widzenia gospodarki. Rodzimi modernizatorzy, wspierani przez zachodnich konsultantów, wypierają rolę państwa.

Rosję mogą kusić trzy drogi: realizacja strategii partnerstwa z Amerykanami, co doprowadziłoby do globalnego kondominium; zdominowanie swojej bliskiej zagranicy w celu stworzenia przeciwwagi dla USA i Europy; stworzenie kontrsojuszu, czyli koalicji antyamerykańskiej, w celu wyparcia przeciwnika z Eurazji. Autor zauważa, że zaproponowane strategiczne partnerstwo, częściowo realizowane, nie mogło się utrzymać, ze względu na relatywną słabość Rosji. Ponadto ambicje rosyjskie i amerykańskie w Europie, na Bliskim i Dalekim Wschodzie były zbyt rozbieżne.

Brzeziński widzi rok 1993 jako ten, w którym Stany Zjednoczone straciły okazję do sprzymierzenia się z Rosją. Borys Jelcyn ogłosił wówczas, że uważa wejście Polski do NATO za leżące w interesie Rosji. W tym momencie Bill Clinton powinien był zaproponować partnerstwo między NATO a Rosją. Decydując w 1996 roku, że rozszerzenie NATO jest głównym celem polityki zagranicznej USA, złamał możliwość porozumienia z Rosją.

Rosja szybko pokazała, że zamierza odzyskać kontrolę nad swoją bliską zagranicą. We wrześniu 1995 roku w oficjalnym dokumencie stwierdzono, że należy zagwarantować rosyjską telewizję i radiofonię w bliskiej zagranicy; w 1996 roku Duma uznała rozwiązanie ZSRR za nieważne. W 1997 roku Rosja podpisała z Białorusią umowy tworzące wspólnotę suwerennych republik, a z Kazachstanem, Kirgistanem i in. stworzyła wspólnotę państw zintegrowanych.

Dylemat jedynej alternatywy

Autor przekonuje, że "jedyną realną opcją geostrategiczną Rosji", tj. taką, która pozwoliłaby jej odgrywać rolę międzynarodową poprzez maksymalizację możliwości modernizacyjnych, jest transatlantycka Europa. Bez powiązania z nią Rosja będzie cierpiała na niebezpieczną izolację geopolityczną. Jeśli Rosja podąży drogą silniejszej integracji z Europą, to będzie musiała porzucić wszelkie imperialistyczne pretensje i, podobnie jak postotomańska Turcja, zwrócić się ku europeizacji i demokratyzacji. Taka Rosja musiałaby zaakceptować niepodległość Ukrainy.

USA i Europa muszą pomóc nowym państwom postsowieckim w towarzyszeniu Rosji w samookreśleniu jej historycznej roli. USA muszą zapewnić niepodległość Azerbejdżanu, który służy jako korytarz na Zachód dla transportu surowców wydobywanych z Morza Kaspijskiego i Azji Środkowej. Niepodległość Uzbekistanu jest kluczowa dla przetrwania pozostałych państw Azji Centralnej.

Ukraina będzie się starać o członkostwo w NATO i UE przed 2015 rokiem. Rosji trudno będzie zaakceptować włączenie Ukrainy do NATO, gdyż oznaczałoby to przyznanie, że jej los nie jest już organicznie związany z losem Rosji. Jeśli Rosja odmówi Ukrainie członkostwa, oznacza to, że odrzuca Europę na rzecz tożsamości euroazjatyckiej.

Rozdział 5. Bałkany euroazjatyckie

Etniczny kocioł

Termin "Bałkany", w Europie, odsyła do konfliktów etnicznych i rywalizacji nacjonalistycznej. Ściśle rzecz biorąc, Bałkany Euroazjatyckie to owalny obszar, który z zachodu na wschód biegnie od Kaukazu do granicy z Xinjiangiem, a z północy na południe od granicy rosyjsko-kazachskiej do południowej połowy Iranu. Ten obszar jest delikatny, ponieważ jest niestabilny, a więc zaprasza do ingerencji potężniejsze kraje. Ten, kto dominuje nad tą sterfą jest zarazem panem większej części Eurazji, ponieważ zawiera ona bogactwa niezbędne dla krajów rozwiniętych. Jest to również obszar konfrontacji między Rosją, Turcją, Iranem i Chinami.

Kraje znajdujące się na tym obszarze lub graniczące z nim - to potomkowie ZSRR, z wyjątkiem Afganistanu, Iranu i Turcji; wszystkie z wyjątkiem dwóch ostatnich są niestabilne. Armenia, Gruzja i Azerbejdżan to kraje oparte na prawdziwych narodach; te kraje są najbardziej zagorzałymi nacjonalistami. W krajach Azji Środkowej (kraje "-stan") trwa "budowanie narodu", gdyż nadal ważne są tożsamości etniczne i plemienne. Sytuację komplikuje fakt, że granice w większości zostały wytyczone przez Sowietów w latach 20. i 30. XX wieku. Kraje, których granice nie zostały wytyczone przez ZSRR, jak np. Iran, mogą być targane napięciami etnicznymi. Z jej 65 milionów mieszkańców połowa to Irańczycy, jedna czwarta to Azerowie, a reszta to Kurdowie, Beludżowie, Turkmeni i Arabowie.

Brzeziński porusza kwestię Turkiestanu poronionego przez rozdrobnienie i mozaikę powstałych państw. Następnie omawia wojnę w Górskim Karabachu. Niepodległy Azerbejdżan blisko Turcji byłby niekorzystny dla Rosji, gdyż nie mogłaby ona sprawować monopolu na zasoby Azji Środkowej i miałaby mniejszy wpływ na te państwa. Azerbejdżan znajduje się pod presją nie tylko Rosji, ale także Iranu, gdyż w Iranie mieszka kilka milionów Azerów - więcej niż w samym Azerbejdżanie. Wadą Gruzji jest obecność mniejszości etnicznych, stanowiących 30% jej populacji; Osetyjczycy i Abchazowie próbowali dokonać secesji, a próbę tę poparła Rosja. Celem rosyjskim było skłonienie Gruzji do uległości wobec rosyjskich nacisków w sprawie pozostania we Wspólnocie Niepodległych Państw i zachowania baz wojskowych.

W Azji Środkowej kolejnym wiodącym krajem może być Uzbekistan. Jego populacja jest duża, ponad 25 milionów, i mniej rozdrobniona etnicznie. Kraj ten jest chroniony od Rosji przez Kazachstan. Uzbeckie elity usytuowane są w historycznej spuściźnie sięgającej czasów Tamerlane.

Autor zauważa, że o ile kraje te są de facto muzułmańskie, to te, które były zdominowane przez ZSRR są de jure świeckie, a ich elity takimi pozostają. Jednak w przypadku braku zdefiniowanej tożsamości narodowej, islam polityczny prawdopodobnie stanie się głównym wektorem tożsamości.

Liczna konkurencja

Historycznie, europejskie Bałkany były przedmiotem ostrej rywalizacji między Imperium Osmańskim, Cesarstwem Austro-Węgierskim i Imperium Rosyjskim. Z kolei Imperia te były wyzywane przez pośrednich uczestników: Niemcy obawiały się Rosji, Francja przeciwstawiała się Austro-Węgrom, a Wielka Brytania dążyła do osłabienia Osmanów, by móc kontrolować Dardanele.

Rosyjski stosunek do ludów turkijskich "jest niemal obsesyjny", a media odgrywają rolę propagandową przeciwko ludom Azji Środkowej. Przedstawiają ludy turkijskie jako mające zdolność destabilizowania Rosji, która jest nieproporcjonalna do ich rzeczywistego zagrożenia. Turcja ma swoją agendę w Azji Środkowej. Imperium Osmańskie, które osiągnęło swój szczyt około 1590 roku wraz z podbojem Kaukazu i Azerbejdżanu, nigdy nie obejmowało Azji Środkowej. Turcja wykorzystuje więc kartę wspólnej tożsamości etniczno-językowej wśród ludów turkijskich.

Chiny wolą, aby Azja Centralna pozostała rozdrobniona. Obawiają się, że mniejszości turkijskie w Xinjiangu będą postrzegać kraje Azji Środkowej jako przykład do naśladowania i staną się secesjonistami. Pekin jest zainteresowany zasobami energetycznymi regionu i ma interes w tym, aby Rosja nie zdominowała tego obszaru. Ukraina jest bardzo zainteresowana niepodległością Azerbejdżanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu, a także Gruzji; Ukraina wspiera Turcję w celu zmniejszenia rosyjskich wpływów na Morzu Czarnym, a także popiera tureckie starania o przekierowanie środkowoazjatyckich rurociągów naftowych przez Turcję. Pakistan stara się zwiększyć swoje możliwości oddziaływania na region.

Pakistan dąży do zwiększenia swoich wpływów geopolitycznych poprzez oddziaływanie na Afganistan; wiąże się to z pozbawieniem Iranu wpływu na Afganistan i Tadżykistan. Pakistan jest zainteresowany rurociągiem z Azji Środkowej do Morza Arabskiego. Indie chcą zrównoważyć wpływy pakistańskie i przychylnie patrzą na wpływy irańskie w Afganistanie.

Rosja wie, że nie ma już wystarczającej siły, by kontrolować ten obszar. Wykorzystuje ruchy niepodległościowe, zwłaszcza w Gruzji, wykorzystując prorosyjską wolę secesyjną niektórych ruchów do zakładania tam swoich baz wojskowych.

Ani dominacja, ani wykluczenie

W interesie Stanów Zjednoczonych leży, aby żadne pojedyncze państwo nie miało pełnej kontroli nad przestrzenią geopolityczną Bałkanów Euroazjatyckich. Należy stanowczo sprzeciwiać się próbom monopolizacji władzy przez Rosję. Pluralizm geopolityczny jest niezbędny dla swobodnego przepływu surowców na tym obszarze. Jednak wykluczenie Rosji z tego obszaru nie jest ani pożądane, ani wykonalne; udział Rosji w regionie jest konieczny dla jego stabilności. Należy zatem traktować ją jako partnera.

Zdaniem autora "państwa, które powinny otrzymać najsilniejsze wsparcie geopolityczne ze strony Ameryki to Azerbejdżan, Uzbekistan i (poza tym regionem) Ukraina". Ostrożnie należy też wspierać Kazachstan.

Rozdział 6. Kotwica na Dalekim Wschodzie

Chiny: nie globalne, lecz regionalne

Jeśli Stany Zjednoczone chcą, aby ich polityka euroazjatycka była skuteczna, muszą wzmocnić swoje zaplecze (bazy) na Dalekim Wschodzie. Silne stosunki dwustronne z Japonią są konieczne, ponieważ jest to śluza morska. Współpraca z Chinami kontynentalnymi powinna być preferowana zamiast strategii antychińskiej. Chiny są naturalnym sojusznikiem dla Stanów Zjednoczonych, ponieważ Ameryka nie ma żadnych projektów dotyczących chińskiego terytorium i Azji Wschodniej, a Stany Zjednoczone historycznie sprzeciwiały się zarówno japońskim, jak i rosyjskim atakom na Chiny. Chiny i Ameryka mogą się dogadać o tyle łatwiej, że Państwo Środka doświadczy rosnących napięć terytorialnych.

Brzeziński zauważa, że Azja jest przyszłym gospodarczym środkiem ciężkości świata, ale jednocześnie "potencjalnym wulkanem politycznym". Kontynent ma braki polityczne, brakuje mu wielostronnych struktur współpracy. Azja jest - jak przekonuje - jednym z wielkich ośrodków masowego nacjonalizmu, podsycanego ambicją, by żyć lepiej niż rodzice. W 1995 r. region ten stał się największym na świecie importerem uzbrojenia.

W Azji jest kilka gorących miejsc. Pierwszym z nich jest Cieśnina Tajwańska: wyspa, która pretenduje do miana jedynych prawdziwych Chin, odnosi duże sukcesy gospodarcze i pojawia się poczucie tajwańskiej przynależności narodowej; napięcia rosną. Po drugie, Wyspy Paracelskie i Spratly na Morzu Południowochińskim stwarzają ryzyko konfrontacji między Chinami a państwami Azji Południowo-Wschodniej: wyspy te otoczone są morskim bogactwem, a Chiny postrzegają ten obszar jako swoje prawowite bogactwo narodowe. Po drugie, wyspy Senkaku są przedmiotem sporu między Japonią a Chinami, dwoma historycznie rywalizującymi krajami. Granica między obiema Koreami jest potencjalnie wybuchowa, a podkreśla to fakt, że Korea Północna dąży do uzyskania broni atomowej, co może doprowadzić półwysep do wojny, w której musiałaby interweniować Japonia, a więc i Stany Zjednoczone. Wreszcie najbardziej wysunięte na południe Wyspy Kurylskie, zagarnięte w 1944 roku przez ZSRR, paraliżują stosunki rosyjsko-japońskie. Sytuacja wokół Chin skłoniła Indonezję i Australię do podpisania umów o partnerstwie wojskowym. Niektóre państwa, takie jak Malezja, dążą do zajęcia stanowiska neutralności w stosunku do spraw chińskich.

Chiny uważają, że ich wielkość przewyższa wielkość wszystkich innych cywilizacji, a zatem każdy Chińczyk powinien czuć się urażony dominacją, jakiej doznał w ciągu ostatnich 150 lat. Wielka Brytania obarczana jest odpowiedzialnością za wybuch wojen opiumowych; Japonia za wojny drapieżne w ubiegłym stuleciu; Rosja za wkraczanie na jej terytoria na północy i za politykę stalinowską, która była postrzegana jako protekcjonalna wobec Chin; oraz Stany Zjednoczone, które są postrzegane jako blokujące chińskie ambicje z powodu partnerstwa z Japonią.

Wzrost gospodarczy Chin prowadzi do zapotrzebowania na energię, które przewyższa produkcję krajową; to samo dotyczy żywności. Chiny są militarnie wielkim mocarstwem i wkrótce zmodernizują swoją armię. Jeśli jednak Chiny przeznaczą zbyt dużą część majątku narodowego na swoje wojsko, może je spotkać ten sam los co ZSRR. Chiny muszą zająć się nierównościami i archaizmem między wybrzeżami a zapleczem kraju.

Brzeziński uważa, że Chiny są na dobrej drodze, by stać się dominującym mocarstwem w Azji Wschodniej, ale "nawet do 2020 roku jest mało prawdopodobne, by nawet w najlepszych okolicznościach Chiny były w stanie stać się realnym konkurentem w zakresie globalnej potęgi".

Chiny prowadzą politykę okrążania: sprzymierzają się z Pakistanem i Birmą, opasując w ten sposób Indie i uniemożliwiając im ustanowienie się regionalnym hegemonem Azji Południowej. Dzięki współpracy z Birmą, Chiny mają dostęp do birmańskich wysp na Oceanie Indyjskim. Dzięki temu mają większy wpływ na żeglugę w regionie, zwłaszcza w cieśninie Malakka. Gdyby mogły kontrolować cieśninę, a także śluzę singapurską, kontrolowałyby dostęp Japonii do bliskowschodniej ropy i rynków europejskich.

Japonia: nie regionalna, lecz międzynarodowa

Chiny są szczególnie zainteresowane ewolucją relacji USA-Japonia. Polityka zagraniczna USA na Dalekim Wschodzie od zakończenia chińskiej wojny domowej w 1949 roku opiera się na Japonii. Japonia i Chiny to historyczni rywale, gdyż oba państwa narodowe są świadome swojej wyjątkowości. Japonia pozostaje jednak podatna na destabilizację i ma słabości strukturalne.

Autor widzi Japonię jako odpowiednik Niemiec; bliscy sojusznicy USA, ich potęga zależy po części od obustronnych relacji z USA. Oba kraje mają poważane wojsko, ale żaden nie jest prawdziwie niezależny. Obie starają się o miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Japonia nie zdobyła międzynarodowego znaczenia, ponieważ stosowała się do doktryny Yoshidy: nadanie priorytetu rozwojowi gospodarczemu; lekkie uzbrojenie i nieangażowanie się w konflikty międzynarodowe; podporządkowanie się przywództwu politycznemu i ochronie militarnej USA; realizacja nieideologicznej polityki zagranicznej skupionej na współpracy międzynarodowej.

Japonia jest na drodze do usamodzielnienia się w polityce zagranicznej. Już w 1996 roku rząd japoński publicznie ogłosił przyjęcie "niezależnej dyplomacji" (jishu gaiko) i "dyplomacji proaktywnej". Niektórzy liderzy biznesu, tacy jak Akio Morita z Sony, naciskają na przyjęcie przez Japonię bardziej aktywnego kursu na arenie globalnej.

Dostosowanie geostrategiczne USA

Stany Zjednoczone muszą dążyć do tego, aby wzrost znaczenia Chin nie przeszkadzał w tworzeniu geopolitycznego trójkąta stabilności w Azji Wschodniej pomiędzy Chinami, Japonią i Stanami Zjednoczonymi. Przywódcy USA będą musieli być ostrożni wobec Chin, których ostatnie wzbogacanie się karmi paranoję elit, jak również ich megalomanię. Brzeziński twierdzi, że wprowadzenie Chin do większego koncertu narodów pomoże wygładzić ich narodowe ambicje, a zaproszenie ich do takich forów jak G7 jest konieczne.

Interesy amerykańskie i chińskie w pewnym momencie się zderzą. Azja Południowo-Wschodnia jest zbyt bogata i zbyt rozłożona geograficznie, by mogła zostać zdominowana przez Chiny, ale słabość polityczna państw tego obszaru oznacza, że kraje te szybko wejdą w relację deferencyjną z potężnym sąsiadem. Wpływy regionalne Chin będą podtrzymywane przez ich siłę ekonomiczną i finansową: Chiny nawiążą relację klientelistyczną z dominującym ośrodkiem i krajami peryferyjnymi zależnymi od tegoż ośrodka dominującego.

Brzeziński zaleca, aby USA były gotowe do walki w przypadku, gdy Tajwan zostanie zaatakowany przez Chiny. Nie wynika to z jakiegoś szczególnego przywiązania do wyspy, gdyż "Stany Zjednoczone nie mają szczególnego interesu w tym, aby Tajwan pozostał niepodległy"; jednak sposób, w jaki Chiny zjednoczą swój kraj, będzie miał konsekwencje geopolityczne, które mogą być sprzeczne z interesami USA.

Stany Zjednoczone są zainteresowane pojednaniem koreańsko-japońskim, które jest jedynym sposobem na stworzenie proamerykańskiej przestrzeni demokratycznej stabilności w tym rejonie. Pomogłoby to również w powstrzymaniu Chin i Rosji na Dalekim Wschodzie. Zdaniem autora, te dwa kraje powinny przyjąć te same metody, które doprowadziły do pojednania francusko-niemieckiego, jak np. zwielokrotnienie wymiany uniwersyteckiej.

Konkluzja

Autor kończy swoją książkę pisząc, że "nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone sformułowały i wdrożyły zintegrowaną, kompleksową, długoterminową geostrategię dla całej Eurazji". Pierwszym krokiem jest skłonienie amerykańskich elit do uznania, że Eurazja jest "centralną areną globu". Ameryka musi oprzeć się na Francji i Niemczech w Europie, a także pomóc w demokratyzacji krajów, które pełnią rolę demokratycznych przyczółków w Eurazji. Należy znaleźć chińsko-amerykański konsensus geostrategiczny, w przeciwnym razie Ameryce nie uda się utrzymać poparcia w Azji.

Stany Zjednoczone muszą uważać na czekające je wyzwania: eksplozja ludności w krajach ubogich i niekontrolowana urbanizacja są czynnikami wzrostu przemocy. Wysokie bezrobocie, nawet w bogatych krajach, karmi ksenofobię i "może nagle spowodować zwrot w polityce francuskiej czy niemieckiej w kierunku politycznego ekstremizmu i pępkowatości". Możliwe, że sytuacja przedrewolucyjna jest w trakcie tworzenia się".

Stany Zjednoczone będą jedynie tracić na względnej potędze. Muszą zatem wspierać pluralizm geopolityczny w Eurazji. Zamiast używać siły, Ameryka powinna przede wszystkim stosować "manewry i manipulacje, aby zapobiec powstaniu wrogiej koalicji", która mogłaby podważyć prymat USA. Przywództwo USA musi stworzyć transeuroazjatycki system bezpieczeństwa oparty na współpracy.

Brzeziński popiera rozszerzenie NATO, które jest gwarantem więzi między USA a Europą. Ekspansja w Europie Środkowej musi być prowadzona delikatnie, a wobec Rosji należy wykonywać przyjazne gesty, aby ją uspokoić. Jednakże amerykańskie gesty wobec Rosji muszą być odwzajemnione, a więc Rosja musi np. zdemilitaryzować enklawę kaliningradzką. Rosyjskie elity muszą zrozumieć, że priorytetem jest stabilizacja i wzrost gospodarki, modernizacja, a nie dążenie do zdobycia władzy, która wymazałaby ablacje terytorialne po upadku ZSRR. System federalny oparty na wolnym rynku pozwoliłby Rosjanom wyzwolić kreatywność i stymulować innowacje.

Brzeziński pisze, że "krótko mówiąc, cel polityki amerykańskiej musi być [...] dwojaki: utrwalenie dominującej pozycji Ameryki przez co najmniej jedno pokolenie, a jeśli to możliwe - dłużej; oraz stworzenie ram geopolitycznych, które mogą wytrzymać wiele szoków i zmian społeczno-politycznych".

Źródła:
Podobne posty