Samotny wędrowiec
Katowice, 16 stycznia 1997 (2-ga rocznica śmierci Marysia)
Samotny wędrowcze
minęły dwa lata
gdyś w drogę wyruszył
nieznanym mi szlakiem,
a ja ciągle czekam
w tej wieczornej porze
na kroki znajome
— na dworze.
A ja ciągle czekam,
nasłuchuję w ciszy,
może zgrzytnie zamek
u wejściowych drzwi
i poczuję ciepły
dotyk rąk na włosach
usłyszę szept czuły
— jestem — daruj łzy.
Jak trudno zapomnieć,
jeszcze trudniej żyć,
krzyk niemy zastyga
na zdrętwiałych ustach,
czas ran nie zagoił
popiołu garść w dłoni,
wieczorna samotność
i pustka.
cjablonski