Teresa, od kiedy - jako dostojna "stypendystka ZUS'u" - opuściła redakcję "Małego Gościa Niedzielnego", uprawia "nibasy", czyli Niby-Coś'ie. Uprawia je z pasją, posługując się (wyłącznie!) zabytkową już komórką, i fotografując (wyłącznie!) na parapecie okna sypialni. Poniżej moja selekcja.
Zwróćcie uwagę na fakt, że niektóre "nibasy" są kompozycjami... w naparstkach!