Włóczymy się po muzeach
Włóczymy się po muzeach.
Siadamy wprost na podłodze.
Ktoś woła mnie po polsku
ze śmiechem: jak ciężko
w tamtą ciemność się obracam.
Kwiecień w Pradze jak stara
dedykacja pnie się cienką literą.
Młodość jest wycieczką. Biegniemy,
goniąc się. Goniąc się,
nie przeczuwamy. Naprawdę.