Oszukana
ja
kobieta z krwi i kości
z dendrytami w najmniejszym
skrawku skóry
zrzucająca w pośpiechu
każdy niepotrzebny gram
nieczującego tłuszczu
przygotowywałam z nadzieją
posłanie dla ciebie i siebie
w zakamarkach mojej
istoty
ogarnięta wyobrażeniami
osaczona zmysłami
nawlekałam na cienką
nić uczucia
zapomniane
na nowo odkryte
doznania
pragnienia
tęsknoty
lecz ty
w swojej niezrozumiałej bezwzględności
chciałes się nimi
tylko połaskotać