Kim są te dzieci?

Kim są te dzieci?
Okrucieństwem dorosłych.
Trwają, dłubiąc w nosie
albo płacząc tak rozpaczliwie.
Rosną, wlokąc za sobą
zapach szatni przed gimnastyką.
Szarpną się z rąk,
zakrążą
na lodowej tafelce
w szafirowych i czerwonych czapkach.
Kim są te dzieci
jeszcze?
Wykradają się z naszego wrzasku
jedno po drugim.