Kurczymy się z zimna

Kurczymy się z zimna.
Grzechoczemy w pustych salach
mrozu. Rzedną nam włosy.
Wysychają wargi. Święty Mikołaj
przykleja brodę powoli. A my
skrobiemy beton pazurkami.
Ale spadnie śnieg, śnieg,
i opowie wszystko po swojemu.