W sklepach został groszek
W sklepach został groszek
i ocet. Ach, więc potrzebujemy
groszku. To proste. I jeszcze
octu. Dziękuję.
Siedźmy cicho. Dzieci studiują.
Dzieci płaczą i wstajemy
do nich. Śmierć
trzeba wezwać prywatnie.
Znów staje w drzwiach i nie wie,
jak nas napocząć.
Coś tu jest nie w porządku.
Już wiem. Nasza kolacja.
Nasza sytość. Więc może
wynieśmy okruszki?
A po ulicy tupie historia.
I wielkim głosem za nas woła.