Zmywam talerze po dzieciach
Zmywam talerze po dzieciach. One
nigdy nie zjedzą do czysta.
A przecież biegły wrzeszcząc,
że umierają z głodu.
My nie jesteśmy głodni.
Zbierajmy nasze okruszki.
Wycierajmy sos.
Wierzę, że dzieci
będą rosły, zostawiając coraz mniej
śladów (coraz mniej wilgotnych
miejsc na poduszkach). Będą po prostu
szły ciszej i zamykały się,
robiąc to czy tamto.
Łagodnie i niewyraźnie
przez drzwi nam odpowiedzą.