To jeden z tych nagle ciepłych
To jeden z tych nagle ciepłych
wieczorów października: jest już
prawie ciemno, ale sklepy w śródmieściu
są otwarte. Kobiety i mężczyźni
tam się kręcą, coś ich widocznie spotka,
coś będzie się działo, jakby to lato
było: mrok pełen rzeczy zabawnych
i uroczystych. Młodzieńcy w jasnych
swetrach podajq sobie ogień jak umówione
hasło, a jedna z kobiet ma ręce gołe
aż do pach. Ja jednak wiem:
nie ma tu żadnej szansy,
nie kochają nas aż tak bardzo
i te światła gaszą z powodów
innych. I ta ciemność
nie połknie nas, wyprostuje się,
zdejmie nasz włos.
z aksamitnej wargi.