Kościół Św. Marcina
O zmierzchu kościół broczy kwiatem
lilii, kogo ostrzega ten blask? Bolą mnie
oczy, nigdy nie umiem się zgodzić
na prawdziwą biel. Wysuwają się z szafy
stare niemieckie śpiewniki i wyfruwa
ich anioł, a na końcu wychodzi
stadko czarnych kobiet. Ich piskliwe głosy
mnie śmieszą, ale przerażają ślady
na śniegu. Bo to są ślady ptasie.
Szukam okularów. Przecież od dziecka
tu mieszkam. I to dziecko jest tutaj
znowu, teraz nosi czerwoną sukienkę
ministranta i ciska we mnie śniegiem.
To krucha fala lilii nadchodzi
i cofa się znowu. Powiedz,
kogo ostrzega ich symboliczny blask?