Nie przypomina ciebie
Nie przypomina ciebie.
Przeczuwam to, cierpki staruchu.
Jest jednakowo miły
dla wszystkich. Wie,
że wybiorę zawsze coś
tańszego. Coś taniego i coś
nowego, przez całe życie.
Wybacza mi. Wybacza
spoconemu ciału we śnie.
Bóg jest miły. Moje dzieci
nie złoszczą go wcale. Moje rozpuszczone
bachory. I nie będzie żadnego
egzaminu. Żadnych kłujących
oczu, przed które trzeba
cisnąć się tępo. Pan mnie sobie
przypomina, panie profesorze?