Maturzyści mówią
Maturzyści mówią o cierniach
i gwiazdach. Zacinają się lekko.
Kto się z nich nie śmieje?
Chyba Bóg i matki — jego ptaszydła
ochrypłe, ciężko doświadczone.
Płoną policzki zanurzane
w chłodnych obietnicach.
Nasze podejrzane oferty łyka
świat. Matki popychają nas
ukradkiem — tędy, tędy,
ustawiajcie się, z gorliwą świeżością,
wobec podstępów,
wobec strasznych nieporozumień.