Alicja Marzec: Fatamorgana
Fatamorgana skąd przyszedłeś siwooki, nie ze swoich jesiennych pejzaży, gdzie wszystko otula mgła i szron nie z poświaty księżyca drżącej na czarnej t…
Alicja Marzec: Gastrofiberoscopia
Gastrofiberoscopia dziś w moim ciele drążono tunel grzebano w jego wnętrzu jak w archeologicznych wykopaliskach zimna mała rączka pięć razy skubała moja tka…
Alicja Marzec: Hotelowy pokój
Hotelowy pokój hotelowy pokój długo wspominał swoich ostatnich kochanków poduszka wciąż jeszcze pachniała namiętnością a piec kaflowy powtarzał rozognione …
Alicja Marzec: Intymność
Intymność wieczór jest mój bez kolczyków wisiorków zbędnego ciężaru bez makijażu bez pośpiechu bez stressu ze spokojnym zmeczęniem i pochyloną głową zaczerniam bia…
Alicja Marzec: Jak nasze życie
Jak nasze życie Jabłko, symbol życia od pręcika i słupka poprzez soczystość miąższu intensywność aromatu żywość barw po wyrzucony nikomu niepotrzebny …
Alicja Marzec: Monumentalność
Monumentalność Kocham te stare gotyckie kościoły, porażające swą mrocznością, zachwycające epokami minionych lat uwielbiam przebywać w nich sama gdzie w ci…
Alicja Marzec: Na baczność
Na baczność na baczność — to znaczy gotowość obowiązkowość spolegliwość to znaczy tu teraz natychmiast często wbrew woli by się przypodobać by nie rozdrażniać by.…
Alicja Marzec: Nie lubię
Nie lubię nie lubię zimnej herbaty nijakich potraw letnich uczuć taka herbata nie uagsi pragnienia taka potrawa nie podrażni podniebienia takie ucz…
Alicja Marzec: Nie wiem
Nie wiem — zapleć mi warkocz — prosiła brzoza — chcę podobać się świerkowi Ona w białym welonie i sukni białej On w zielonym garniturze ... i nie wiem czemu md…
Alicja Marzec: Niepokój
Niepokój splatam swe włosy po cztery i wiążę z nich powróz ciężki po którym jak po drabinie unoszę córkę mą lekką trzymam w dłoniach ostrożnie niepokój ogarni…
Alicja Marzec: Nożyczki
Nożyczki przez wiele lat nożyczki kojarzyły mi się z bólem obcinanych do krwi paznokci co z nieukrywaną sadystyczną przyjemnością robiła moja nauczycie…
Alicja Marzec: O mnie
O mnie nie jestem starą kobietą nie jestem młoda kobietą jestem — pauzą po tym co już nie wróci przed tym co jeszcze może się wydarzyć nie noszę się zbyt eleganck…
Alicja Marzec: Obok
Obok obok śpi człowiek nie wie że twój lęk dotyka jego łóżka że twoja samotność chodzi po jego twarzy nie czuje macek twojego strachu czepiających się jego ko…
Alicja Marzec: Odbicie
Odbicie codziennie analizuję swą twarz przy pomocy pudru, pędzelka i tuszu poprawiam wizerunek tuszuję charakter w kryształowej powierzchni lustra oglą…
Alicja Marzec: Ona
Ona ona żona Syzyfa dbająca, zabiegająca z korzeniami nóg w środku ziemi z odkrytą głową ponad chmurami on Syzyf wykonujący tysiąc prac syzyfowych od nocy d…
Alicja Marzec: Oszukana
Oszukana ja kobieta z krwi i kości z dendrytami w najmniejszym skrawku skóry zrzucająca w pośpiechu każdy niepotrzebny gram nieczującego tłuszczu przygo…
Alicja Marzec: Oto ja
Oto ja oto ja zamknięta w wieży z betonu układam równo pod rząd z maniackim uporem wszystkie z mozołem pozbierane wspomnienia przebolenia przek…
Alicja Marzec: Penelopa
Penelopa czeka w brzasku słońca mokrych stopach w uśmiechu na twarzy na śniadanie krople rosy na liściu czeka w poświacie księżyca jasnej smudze w gwieźdz…
Alicja Marzec: Porządek
Porządek wszystko musi byc uporządkowane meble prostymi plecami do ściany dywan poziomo tyłem do podłogi książki równo na półkach grzbietami do świata ku…
Alicja Marzec: Porzucona
Porzucona powiedziałeś — — pisz dalej lubię je czytać — uwierzyłam a ty zdjąłeś beznamiętnie mój płaszcz intymności obnażyłeś i odszedłeś zostawiając nagą w zim…
Alicja Marzec: Przejście lustra
Przejście lustra Sterylna biel i lodowaty chlód, tu nie zdejmuje się bluzki nawet z przypadkowym wdziękiem, nikt nie odczuwa nic gdy odkrywam cialo pop…
Alicja Marzec: Przykuta
*** przykuta do codzienności koniecznością, obowiązkiem przyjętą normą obłaskawiona nadzieją przezornie uspokojona nierealnymi marzeniami oczekuję zmiany…
Alicja Marzec: Romantyczność
Romantyczność ? ona i on dniami tygodniami miesiącami i latami dotykali się słowami otulali spojrzeniami nie wiedzieli o istnieniu ciał on powie…
Alicja Marzec: Sąd
Sąd powiedziała mi bliska osoba — byłaś niesfornym dzieckiem — byłaś szaloną dziewczynką — jesteś nieodpowiedzialną kobietą potrzebny był pasek potrzebne były na…
Alicja Marzec: Schizofrenia
Schizofrenia prostokąt pokoju i stożek światła ograniczały przestrzeń, w której dusza Mozarta tuliła swe słabe ciało ona wiedziala, że kres jego ziemskiej …
Alicja Marzec: Świt
Świt poranny świt zgrzyt tramwaju na szarych tasiemkach małe ludzkie przecinki dokąd ? dlaczego ? siedzę nad szklanką z roztworem mego smutku — nie umiesz …
Alicja Marzec: Tylko moje
Tylko moje Stare, lekkie okulary, w kruchych, cienkich oprawkach są moją integralną cześcią przez nie obserwowałam profesorów, w nich tańczyłam na prywatka…
Alicja Marzec: Ubezwłasnowolnienie
Ubezwłasnowolnienie Siedzę w pustym pokoju pozbawionym mebli, dywanów i uczuć siedzę przy stole ciało mam odrętwiałe ołowiana kula mózgu gładki, zimny hełm…
Alicja Marzec: Uporządkowany
Uporządkowany musi być ład, porządek i chronologia każda godzina dnia dzień miesiaca lata na przestrzeni życia powinny przesuwać się równo po kolei w umiarko…
Alicja Marzec: Zamknij szczelnie drzwi
*** zamknij szczelnie drzwi nie otwieraj okna wyłącz dzwonek nie nakręcaj zegarka zepsuj telewizor i radio zapomnij że za ścianą też ktoś mieszka może wt…
Alicja Marzec: Zapominasz
*** zapominasz że jestem obok w oczekiwaniu nadzieje rozsypane jak płatki róż, bedznadziejnie na bruku ich różany zapach przypomina pogubione wątki pogmat…
Alicja Marzec: Zazdrość
Zazdrość podarowałam ci siebie byś mnie uczynił piękniejszą — oczom blasku dodał znaczącymi szeptami — włosy przedłużył czuła dłonią — skórę wygładził muskaniem pal…
Alicja Marzec: Zorganizowana
Zorganizowana od rana wcześnie, szybko i obowiązkowo dla dzieci dla męża dla pracy najlepiej jak cicho sprawnie i elegancko z wdziękiem makijażem spoko…
Krystyna Jabłońska: Portret
Portret Katowice, listopad 1998 Obraz bezcenny wielkiego malarza zapada w pamięć w oczach pozostaje, ja — w waszej pamięci chciałabym pozostać teraz …
Krystyna Jabłońska: Lany poemat
Lany poemat kwiecień 1998 Rozhulaly się wielkim gestem wielkanocne dzwony głosząc chwałę Pana w cztery świata strony. Spiżowy głos dzwonów z sygnaturk…
Krystyna Jabłońska: Wiatr
Wiatr marzec 1998 Tyle myśli kołuje mi w głowie tyle rymów układa się w wiersze a ja siedzę i pisać nie mogę, słucham tylko jak szumi wiatr. Stuka w szyby c…
Krystyna Jabłońska: Kiedy odejdę
Kiedy odejdę marzec 1998kwiecień 2011 Kiedy odejdę będę przemierzać szlaki mi nieznane ponownie nie sama nadal będę z Wami Dom przygotuję na szczęśli…
Agnieszka Bieniasz: Limeryki
Limeryki styczeń 1998 Woda szepce łodzi od rana : Panią kocha pan,pani pana I tak dalej, tak dalej... Wietrze wiej - falo szalej Woda szepce łodzi od …
Krystyna Jabłońska: Manekiny
Manekiny Katowice, październik 1997 Ruch na ulicach szczytowe godziny mijają się w tłumie ludzkie manekiny. Twarz maską kamienną, serce — twardym głazem …
Krystyna Jabłońska: Tak mało
Tak mało Katowice, sierpień 1997 Tak mało do szczęścia potrzeba : — skrawek gwiezdnego nieba i słońce co dzień ozłoci gdy rano otwierasz oczy. — kropelek ros…
Krystyna Jabłońska: Odwiedziny
Odwiedziny Toruń, lipiec 1997(6/9/1997 = Złote Gody małżeńskie) Odwiedziłam miasto moich dwudziestu lat, stary gród Kopernika z Wisły rozlaną wstęgą i…
Krystyna Jabłońska: Dwa słowa
Dwa słowa Katowice, czerwiec 1997 (dedykuję moim dzieciom) Dwa słowa krótkie « Matuś Kochana » na małej kartce białego papieru, lub krótki telefon, czasami w…
Krystyna Jabłońska: Wspomnienie
Wspomnienie maj 1997kwiecień 2011 Dzień skrył się cały za łuną zachodu, noc lampy zapala na ściemniałym niebie, zaczajone w kącie cicho się skrada wspomnieni…
Krystyna Jabłońska: Nie słuchaj nocy
Nie słuchaj nocy maj 1997 Nie słuchaj nocy ona złym doradca wzmaga niepokoj zasiewa zwatpienie. Nie słuchaj podszeptów ciemność złym doradcą zwiększa…
Krystyna Jabłońska: Wiara, Nadzieja, Miłość
Wiara, Nadzieja, Miłość marzec 1997 Człowiecza dola płatkami róży rzadko bywa usłana, kark zgina ciężar, tragedii brzemię wytrwać pomaga — Wiara. Płatki uwiędn…
Krystyna Jabłońska: O zachodzie
O zachodzie marzec 1997 Odblask zachodzącego słońca odbity rykoszetem w szybach sąsiedniego bloku wpadł do mojego okna, poigrał w firance, figla…
Krystyna Jabłońska: Samotny wędrowiec
Samotny wędrowiec Katowice, 16 stycznia 1997 (2-ga rocznica śmierci Marysia) Samotny wędrowcze minęły dwa lata gdyś w drogę wyruszył nieznanym mi szlakie…
Krystyna Jabłońska: Wiersze
Wiersze październik 1996 Pod wpływem nastroju coś pęka ci w duszy, coś serce otwiera jakiś natłok wzruszeń, radość, ból, cierpienie, dalekie wspomnieni…
Krystyna Jabłońska: Wieczorna pustka
Wieczorna pustka wrzesień 1996 Tyle we mnie ciepła i tyle miłości zostało, uczucia wciąż żywe słowa nieprzebrzmiałe. Jak łódka samotna na fali rzucana, ze…
Krystyna Jabłońska: Zmierzch
Zmierzch czerwiec 1996 Piękna pogoda, wiosna rozkwitła, zaraz weselej i raźniej żyć, a jednak czasem w wieczornym zmierzchu smutek ogarnia myśl. Życie…